czwartek, 20 września 2012

Rozdział 4

Zamartwialiśmy się o Liama ,gdy wszystkich rozbudził dźwięk One Direction WMYB , mój telefon. Wszyscy popatrzeli na mnie z uśmiechami , strzeliłam buraka i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Słucham? odebrałam niespokojnie.
-Halo , Effy? Możesz przyjść do parku....ale sama? spytał wstrzymując łzy.
-Boże , Liaś! Jasne jestem natychmiast ! wrzasnęłam i się rozłączyłam.
-To gdzie idziemy? -spytał Niall nakładając kurtkę. - Hymm?? ponownie na mnie spojrzał
-Wy? Nigdzie . Prosił mnie ,ale wy zostańcie zaraz przyjdziemy! i już mnie nie było

-Liam? spojrzałam na niego nie pewnie , siedział na ławce ze spuszczoną głową.
- Dzięki , że przyszłaś. uniósł głowę ,a po jego policzkach spływały łzy. Przytuliłam go natychmiast .
-Liaś , co jest? spytałam strasznie zmartwiona.
-Zdradzała mnie , cały czas robiła to dla sławy... rozpłakał się w moje ramie.
-Cii... już nic nie mów. - łza poleciała po moim policzku , jak ona mogła mu coś takiego zrobić ? Dziwka. Myślałam ,ale nie to teraz było najważniejsze. -Choć , bo zaraz zbierze się miliony paparazzi... pociągnęłam chłopaka za rękę. Kilka minut później byliśmy w mieszkaniu , czekali tam strasznie zdenerwowani chłopcy.
-No co jest?! sztucznie zdziwił się Liam. Wtedy objęłam go ramieniem i zaciągnęłam do swojego pokoju.
-Czekaj chwilkę ! szepnęłam do jego ucha i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Spojrzałam smutno na nich
-Zdradzała go ... szepnęłam powstrzymując łzy.
-Co do cholery? -krzyknęli równo , od razu pokazałam palcem by byli cicho. -Ale jak to? - panikował Louis. - Wiedziałem , że jest z nią coś nie tak... - smutno stwierdził Harry.
-Myślę , że nie potrzebuje samotność ,ale też nie może ciągle imprezować , bo jeszcze się w coś wkręci , jakieś dragi... Wiecie sami.. Jeśli chcecie i ja też bym trochę chciała...- słodko się zaśmiałam - zostańcie u mnie na jakiś tydzień? spojrzałam słodko...
-To może ty do nas przyjedziesz ? zaproponował Zayn.
-Oki ,ale za 2 dni , a teraz jedzcie po jakieś rzeczy dla siebie. wytknęłam im język i wróciłam do Payna. Siedział skulony na dywanie i grzebał coś w telefonie , kiedy mu go zabrałam był w trakcie usuwania jej numer zdjęć i wiadomości. Rzuciłam telefon na łóżko i przytuliłam Liama mówiąc - Nie była Ciebie warta , na pewno znajdziesz sobie lepszą dziewczynę. - pocieszałam go , nagle uniósł głowę i spojrzał mi w oczy.
-Znalazłem , od dawna miałem ją przy sobie , to ty... złączył nasze usta w pocałunku , moje usta ułożyły się w uśmiech po czym odwzajemniłam pocałunek i na chwilę oderwaliśmy się od siebie. Nasze czoła stykały się
-Kocham Cię , przepraszam. szepnął i wybiegł z domu przed chłopcami .
-Liam! - krzyknęłam - też Cię kocham... szepnęłam.
-GDZIE ON POBIEGŁ? krzyknął rozwścieczony Louis , nic mu nie odpowiedziałam tylko wybiegłam za chłopakiem szedł wolno po ulicy.
-Liam! -odwrócił się - Liam stój ! krzyknęłam z przerażenia kiedy zmierzał w moją stronę , potem usłyszałam już tylko pisk opon i dźwięk karetki.

2 komentarze:

  1. O Boże..!! Co z Liamem..??!! Pisz dalej chcę sie dowiedziec..!! :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. O dżizas, pisz, pisz, pisz ! Jest niesamowity ! <3 ; )

    OdpowiedzUsuń