Juliett Monfgomery , 20 lat
Brytyjska projektantka światowej mody. Dużo zarabia uwielbia swój zawód. Jej przyjaciółką jest Jennifer. Dużo czasu poświęca swojemu nałogowi czyli imprezowaniu , to jej pasja . Jest cudowną i oddaną przyjaciółką.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*kilka dni później*
Byliśmy na plenie teledysku .Zdążyłam polubić całe One Direction , doskonale się dogadywaliśmy. Mój przyjaciel , Chris źle patrzył im z oczu ,ale nie przejmowałam się tym. Przeprałam się wybrane ciuchy dla mnie czyli bokserkę , ciemne rurki i converse oraz skórzaną kurtkę . Miał być to teledysk do More Than This. Strasznie się tym stresowałam , bo był to mój pierwszy raz w teledysku i to jeszcze tak sławnym. Kiedy wychodziłam z chłopcami gdziekolwiek w mediach huczało od plotek skierowanych w moim imieniu ,ale akurat to mi nic nie robiło.
Byłam oparta o maskę samochodu potrzebnego do teledysku , prościej mówiąc stałam na swoim miejscu. Wpatrywałam się przed siebie i zawzięcie myślałam o moim życiu i znajomościach.
-Buuu! krzyknął Liam. podskoczyłam i od razu przeniosłam wzrok na niego.
-Chory jesteś? jeszcze przerażona spytałam chłopaka.
-Przepraszam... zasmucił się. Zaśmiałam się i objęłam chłopaka.
-Wybaczam ! - zaśmiałam się ,a on razem ze mną obejmując mnie w pasie - To śpiewaj dobrze , ok?
-Tak jest mamo! krzyknął i już odchodząc musnął moje usta... Co?! On ma dziewczyny , jest plantem...
*Po nagraniu *
Nie miałam ochoty rozmawiać z Paynem , przebrałam się szybko i wróciłam do domu. Przebrałam się w wygodne ciuszki , zaparzyłam herbaty i rozłożyłam się na sofie , przed telewizorem przykryta kocykiem.
Późna jesień , leje deszcz a wiatr dudni jak oszalały. -Ciepła herbata ukoi mnie... - pomyślałam czerpiąc kolejnego łyka. Kilka sekund po tym ktoś gwałtownie puknął w drzwi , spokojnie do nich podeszłam ,a w progu ujrzałam chłopców z Liamem na czele.
-Możemy się rozgościć , bo troszkę nas zmoczyło ... skrzywił się lekko.
-Oczywiście ! - zaprosiłam chłopców do środka. - Co się stało? - spytałam gdy już wszyscy zadomowili się na mojej sofie.
-Bus nam się zepsuł . rzekł Harry
-Masz coś do jedzenia ? szybko rzucił Niall.
-Kuchnia jest prosto i na lewo. uśmiechnęłam się do niego wyciskając swoją zgrabną pupkę między Louisem , a Zaynem. Zaczęliśmy oglądać jakiś horror , w sumie to Louis i Niall dodawali jakieś śmieszne komentarze więc przerodziło się to w komedię. Od Harrego dowiedziałam się , że Liam sobie już dzisiaj popił więc tym bardziej nie chciałam się do niego zbliżać.Ale niestety on zaczął się do mnie kleić. Miałam tego dość , przecież ma dziewczynę... Poszłam do Niall , do kuchni zobaczyć co robi. Jak wychodziłam usłyszłam szepty Liama do Harrego. - Widzisz jaka ona jest cudowna ? Ta dupka ... mmm! - wykrzyknął.
-Uspokój się ! wrzasnął do niego loczek. W kuchni Horan objadał się czymś z mojej lodówki , wyglądał słodko. - Co porabiasz? -spytałam sie go biorąc gryza zielonego jabłka.
-Masz bardzo smaczne jedzenie... wymamrotał z pełną buzią na co się zaśmiałam. Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas. Jest bardzo miły i śmieszny... Przeprosił mnie za zachowanie Payne i wytłumaczył mi , że ostatnio ma problemy w związku. Wzięłam chipsy ,szklanki i oczywiście sok do pokoju i wraz z blondaskiem dołączyliśmy się do oglądania filmu. Li ciągle mnie obmacywał ,przytulał i szeptał do ucha komplementy. Może i to było miłe ,ale on miał dziewczynę i tego było już za wiele. Horan zauważył moją skwaszoną minę i od razu wsunął się między mnie ,a nachalnego bruneta. Uśmiechnęłam się do niego w podzięce i oprałam głowę o ramię chłopaka.Nawet nie wiedziałam kiedy , wszyscy przytuleni do siebie zasnęliśmy.
Następnego dnia wstałam o 10.00 wraz ze mną Niall i Lou. Postanowiliśmy zrobić naszym śpiochą śniadanie. Obudziliśmy ich trochę za wcześnie , bo brunet gonił się ze mną po całym 4 pokojowym mieszkaniu , o jedną marchęwkę ,ale cóż... kiedy już usiadł na mnie okrakiem i gilgotał oddałam mu ją. Potem zjedliśmy śniadanie i poszłam się ubrać. Wybrałam bordowy sweter , czarne rurki i czarne converse.
Umyłam zęby i twarz , związałam włosy w wysokiego kucyka. Zrobiłam makijaż czyli użyłam podkładu , maskary i eye linera. Nałożyłam ten naszyjnik i wyszłam do chłopców , którzy sprzątali jeszcze po śniadaniu i po wczorajszym wieczorze. Uśmiechnęłam sie i splątałam ręce na klatce piersiowej. Wszyscy stanęli w szeregu i zasalutowali - Wszystko wysprzątane mamo! - krzyknęli i zaśmiali się ,a ja wraz z nim.
-Dziękuje wam bardzo kochani . - każdego z osobna przytuliłam ostatni był Liam , pociągnął mnie za nadgarstek do mojego pokoju ,oparł o parapet okna i przywarł do mnie co niezbyt mi się spodobało.
-Przepraszam Cię za wczoraj , poniosło mnie. Na prawdę mi przykro... -zasmucony spuścił głowę . - Prz..- chciał dokończyć lecz złaczyłam nasze usta w pocałunku ku mojemu zdziwieniu nie został mi dłużny. Natychmiast się od niego oderwałam i odchodząc szepnęłam prawie nie słyszalnie - Kocham Cię ,nadal...- wtedy zadzwonił telefon Payna.
-Halo ? -wesoło westchnął do słuchawki - Słucham Cię Dan... - zmienił ton głosu. - Tak?! Będę za 10 min! -wykrzyknął i rozłączył się. Rozwścieczony chwycił kurtkę i wybiegł bez słowa. Spojrzałam na chłopaków , którzy byli równie zdziwieni .
Dawaj pisz dalej..!! czekam na 4 rozdzial..!!! :D ♥
OdpowiedzUsuń