wtorek, 25 września 2012

Rozdział 8

* pare dni później *
Krzątałam się od konta do konta wszystko dokładnie wycierając i sprzątając każdą napotkaną rzecz. Bardzo się stresowałam ,a to właśnie dawało mi trochę otuchy , czysty dom. Dzisiaj ma odbyć się wywiad w naszym domu i ja także mam w nim wystąpić jako dziewczyna Liama. Zgodziłam się ,ale tylko ze względu na niego , bardzo tego chciał. Sprzątając coś w lodówce , usłyszałam pisk dochodzący z tego samego pomieszczenia . Ujrzałam Nialla z łzami w oczach , stał tuż koło mnie .
-Co ty KOBIETO wyrabiasz? krzyknął naciskając na wyróżnione słowo.
-Sprzątam zgniłe owoce i warzywa ,a jak ci się wydaje? spytałam milutkim głosem.
-Ufff... Myślałem ,że wyrzucasz to dobre żarcie . zaśmiał się i wyszedł z kuchni . Prasknęłam śmiechem i poszłam do naszej sypialni. Liaś leżał na łóżku robiąc coś w laptopie. Walnęłam się obok niego , kładąc głowę na jego tors.
-Co porabiasz?- uśmiechnęłam się przyjemnie.
-Pisze z fankami ,a widzę że ty się stresujesz. -pokiwałam tylko głową i zaśmiałam się. Mocno mnie objął i pocałował w czoło. Postanowiłam się przygotować , bo w końcu ten cały cyrk miał się zacząć już za godzinę! Wybrałam zwiewną , pudrową spódniczkę i tego samego koloru marynarkę oraz białą bokserkę. Na nogi wsunęłam różowe koturny. Włosy zakręciłam na lokówce , przypudrowałam twarz i zrobiłam sobie cienkie kreski eye linerem. Byłam gotowa . Gdy wyszłam zza drzwi łazienki Liam stał centralnie przede mną . Ubrany był w jeansy , koszule w kratkę i białe converse . Uśmiechał się do mnie jak zawsze , cudnie. Jego uśmiech sprawiał , że miałam ochotę powiedzieć mu wszystkie sekrety i zmartwienia ,ale musiałam być silna.
-Wyglądasz cudownie .... jak zawsze. - zaśmiałam się pocałowałam go namiętnie.
-Ty jak zwykle ociekasz seksem , kochanie. - uśmiechnęłam się do niego i poprawiłam się w lustrze. Zeszliśmy na dół gdzie byli już zestresowani chłopcy. Niby to nic trudnego , odpowiedzieć na pytania ,ale jednak stres jest. Usiadłam obok mojego chłopaka i Harrego ,który siedział zapatrzony w stały punkt.
-Jak ma na imię twoją przyjaciółka , tak która tutaj była? - kiedy usłyszałam jego pytanie , zalotnie się uśmiechnęła,
-Juliett ,a co ? Pracuje jako projektantka. - spojrzałam już trochę bardziej poważnie.
-Aha... To nie źle. - uśmiechnął się łobuzersko pod noskiem. Zaśmiałam się i uderzyłam go lekko w ramię po czym wtuliłam się w tors mojego chłopaka. Zauważyłam , że masuje swoją złamaną nogę. Skrzywiłam się lekko i złapałam jego dłoń.
-Jeśli będzie Cię bolało , ściskaj. - uśmiechnęłam się do niego.
-Nie będę Ci sprawiał bólu. - powiedział oschle.
-Kochanie! - spojrzałam z pod byka.
-No dobrze. - mocniej ścisnął moją dłoń ,a ja z powrotem opadłam na jego tors. W tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi. Niall wybiegł z kuchni z bananem w buzi i poszedł otworzyć. W drzwiach stanęła
starsza , smukła szatynka z aparatem i wielką torbą. Horanek wpuścił ją i znów pobiegł do kuchni . Przyniósł szklanki i jakiś sok oraz coś do przekąszenia.
-Witam! Nazywam się Ashley Wilson. - odsłoniła swoje czoło ukazując malutkie zmarszczki na czole. Usiadła na wcześniej przygotowanym fotelu i zrobiła nam kilka zdjęć. Zaczęła zadawać chłopcom pytania. Były dość proste ,ale Liam ciągle ściskał moją rękę.Chciałam dać mu już jakieś proszki ,ale nie wyglądałoby to dobrzy przy dziennikarce więc postanowiłam zaczekać. Gdy wydawało się , że już kończy... doczepiła się mnie. Zrobiła najgorszą rzecz jakiej się spodziewałam...
-A więc Jennifer... Od dawna jesteś dziewczyną Liama? spytała z uśmiechem wyginając się w moją stronę.Odetchnęłam głęboko i spojrzałam na nią.
-Od kilku tygodni. Wcześniej  , jeszcze w Wolverhampton się przyjaźniliśmy ,ale potem zaczął się X-Factor i tak wyszło ... - teraz to ja ścisnęłam dłoń Payna , który słodziutko się do mnie uśmiechnął co dodało mi otuchy w wypowiedzi.
-Czy było Ci ciężko po tym nieszczęśliwym wypadku? - wskazała na gips , który znajdował się na nodze chłopaka. Znów westchnęłam.
-Jeśli chodzi opiekę nad nim to nie. Sam sobie także doskonale radzi... ale jeśli chodzi o sumienie czy uczucia. Było gorzej... Przytłaczało mnie to , bałam się o jego życie , ale chłopcy podtrzymywali mnie na duchu i wszystko jest w porządku.
-No dobrze... Więc to na tyle . Dziękuje wam serdecznie. - starsza kobieta zamknęła swój notes i wyłączyła dyktafon.
-Do widzenia ! - rzuciliśmy chórem gdy opuściła dom chłopców. Od razu pobiegłam do kuchni po szklankę wody i leki przeciw bólowe dla mojego chłopaka. Zwijał się z bólu , okropnie ciężko było mi na to patrzeć. Podałam mu proszki o mocno do siebie przytuliłam.

poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 7

Usłyszałam dzwonek do drzwi . -Jul , David ! -krzyknęłam witając przyjaciół. Strasznie się za nimi stęskniłam. Gdy zobaczyli Liama , poczyłam jak zostali zbici z tropu. Zapoznałam ich z sobą po czym mój chłopak powiedział ,że idzie robić twitcama. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi i od razu wytłumaczyłam im co się stało.Juliett była zadowolona , a Chris udawał szczęśliwego. Wiem , że kiedyś się we mnie podkochiwał ,ale niedawno o tym rozmawialiśmy i powiedział ,że totalnie mu przeszło... Nie ważne. Zrobiłam na herbatę i poczęstowałam ciasteczkami zrobionymi przez samego Nialla Horana na powitanie Liama. Spojrzeli na mnie starsznie zdziwieni gdy im to oznajmiłam. Wzięłam kęs orzechowego nieba i uśmiechnęłam się do nich. -Wiem , też byłam zdziwiona ,bo to zazwyczaj on wszystko wyżera ,ale to jest naprawdę cudne ... - kolejny raz zatopiłam ząbki w ciastku. On też spróbowali i zjedli cały talerz. Po jakiejś godzinie musieli już się zbierać więc pożegnałam się z nimi. Chciałam otworzyć drzwi ,ale wyręczył mnie cały szczęśliwy Malik i wziął mnie na ręce krzycząc -Party Time! hahahaha - kręcił się ze mną na rękach.
-Zayn! Przestań i mnie puść ,haah. śmiałam się razem z nim.Kiedy w końcu już postawił Cię na ziemi twoi znajomi dosłownie leżeli ze śmiechu na ziemi . Objęłam dłońmi twarz Zayna i spojrzałam mu w oczy.
-Co się stało? haha
-Po 1 robimy imprezę .. - słynny taniec Malika- a po 2 Liaś może z nami pójść na koncert . - ukazał swoje nieziemsko białe zęby . Pisknęłam i podskoczyłam ze szczęścia po czym natychmiast pobiegłam do niego.
-Możesz jechać na koncert ! podskoczyłam z radości i rzuciłam mu się na szyję całując. Niestety zapomniałam ,że robi twitcama.
-Co ?! krzyknął niedowierzająco .
-No tak , możesz jechać. oderwałam się od niego i zeszłam z kadru poprawiając swoje ubranie , lekko się skrzywiałam. Payne zrobił dziwną minkę ,bo nie wiedział o co chodzi. Porozumiewająco pokazałam na komputer. Machnął olewająco ręką i mnie do siebie przytulił. Ponownie złączył nasze usta w namiętny pocałunek. -Słuchajcie to jest moja dziewczyna , Jennifer . uśmiechnął się do monitora.
-Cześć! pomachałam z uśmiechem. Wpatrywałam się w to co piszą fani. Większość życzyła nam szczęścia i prosili byśmy jeszcze raz się pocałowali ,więc nie zwlekając zrealizowaliśmy ich prośbę.
-Słuchajcie , muszę kończyć . smutna minka. Zamknął laptopa i ponownie mnie pocałował.
-Bardzo się ciesze... przejechałam ręką po jego torsie.
-Ja też . otarł swój nos o mój przytulając mnie.
- Kocham Cię . w tym samym momencie wypowiedzieliśmy te słowa. Liaś rzucił się na mnie i zaczął mnie gilgotać. - hahah , Liam , haha prze , hahahahahahahh stań! ahhaha krzyknęłam. Nie chciał odpuścić dlatego uciekłam na dół i schowałam się za Harrym pijącym sok w kuchni.
-Co jest ? spojrzał na mnie z dziwną miną.
-Chorń mnie ,on nie chce przestać mnie łaskotać , haha . palnęłam przytulając się do loczka. On zakrył mnie i uśmiechał się wesoło w stronę drzwi kuchni. Po kilku sekundach wpadł zadowolony Payne bez kul co mnie zdenerwowało.
- Liam ! Do łóżka , na dodatek jeszcze bez kul! Nie da rady ! krzyknęłam i wskazałam palcem na niego , tylko złowieszczo się uśmiechnął . Harry i ja pomogliśmy mu dojść.

sobota, 22 września 2012

Rozdział 6

Kolejny dzień w szpitalu. Liam musi jeszcze zostać , cały czas wraz z Zaynem i Horankiem nad nim czuwam. Harry i Louis uspokajają fanki ,a poza tym marchewkowy potwór ma dziewczynę więc musi jej trochę czasu poświęcić. Włucze się po tym szpitalu bez końca , wyglądam jakbym potzebowała pomocy psychiatry ale cóż jestem załamana , bo miłość mojego życia prze najbliższe 3 miesiące nie będzie mogło kontynuować swojej pasji . Ma złamaną nogę i pare żeber . A to wszystko przeze ... mnie.
Siedzę wraz z Zaynem przy nim. Żartujemy sobie ,gdy nagle w drzwiach pojawiła się zgrabna postać o kręconych włosach -Danielle? -zdenerwował się poszkodowany.
-Wyjdź stąd ! wykrzyknął mulat aż sama się przestraszyłam wtedy Li wziął moją dłoń i mocno ścisnął ze strachu. Zawsze tak robił kiedy mnie potrzebował , syknęłam niechcący z bólu. Jego reakcja była szybka, poluźnił uścisk i przepraszająco na mnie spojrzał. Ja tylko się uśmiechnęłam i związałam nasze palce. Szatyn podszedł do dziewczyny i bardzo rozgniewany wyszedł z nią na korytarz. Spojrzałam głęboko w oczy bruneta , były zaszklone. -Kochanie ? Co się stało? spytałam z troską.
-Nie chce jej tu , chcę tylko i wyłącznie Ciebie ... Nie potrzebuje nic więcej. oznajmił smutno powstrzymując łzy. Uśmiechnęłam się do niego i wyszeptałam ,gdy łzy spływały mi po policzku.- Cii..
-Ja Ciebie też... Czemu płaczesz? spytał zdziwiony ocierając moje łzy.
-Bo Cię kocham i teraz wiem , że ty mnie też... przytuliłam się do mojego ... właśnie? kim on był dla mnie?
-Czyli oficjalnie jesteś moim słoneczkiem? rozpromienił się. Teraz już wiedziałam, pokiwałam potwierdzająco głową i wpiłam się w jego warki. Za chwilę wbiegł do nas wzburzony Malik , usiadł obok i nerwowo ruszał nogą. Zatrzymałam ją kładąc dłoń na jego kolanie , wzdrygnął się i poddał w końcu. Wstał z krzesła i zaczął chodzić w tą i z powrotem.
-Zayn! do cholery jasnej ! co się stało?! zdenerwowałam się.
-Ta idiotka... Denerwuje mnie , chce do Ciebie wrócić , Liam. wyszeptał ,a mnie zamurowało , podobnie jak i mojego chłopaka. Myślałam ,że wyjdę z siebie... Co ona chce osiągnąć? On jej nie kocha , chyba... Spojrzałam na niego był nieźle zdenerwowany. Wtedy do sali wszedł lekarz i oznajmił nam , że jutro koło godziny 13 może wyjść ze szpitala. Na ten fakt trochę się ucieszyłam .
-Kochanie... -szepnął do mnie , odwróciłam się do niego - Zamieszkasz teraz z nami , prawda?
-Jasne , będę wam pomagać. uśmiechnęłam się do niego.
Koło 12 w nocy pojechałam do domu by się ogarnąć , przespać i spakować. Zayn nie chciał wracać do domu więc został u mnie. Przed 13 wyjechaliśmy do szpitala . O czasie byliśmy już w nim. Payne się spakował i opuściliśmy szpital.Chłopcy przywitali Liama na prawdę gorąco , bardzo za nim tęsknili. Rozpakowałam jego i siebie w naszym wspólnym pokoju , jak to cudownie brzmiało...
Usiadłam na łóżku i skuliłam się myśląc o naszym związku. Po chwili usłyszałam szuranie po podłodze jakby gipsu , mój chłopaka dążył do pokoju lecz w rękach miał kule . Kiedy ujrzałam jego twarz w drzwiach uśmiechnęłam się troskliwie - Kochanie , masz kule ... szepnęłam klepiąc miejsce obok siebie. Szybko wskoczył na łóżko i całując mnie objął. Brakowało mi tego bardzo długo. Oparłam głowę o jego tors.
-Chłopcy się cieszą że już jesteś , prawda? wesoło stwierdziłam.
-Nawet bardzo , haha. zaśmiał się.
-Wiesz , że Cię kochają i zrobią dla Ciebie wszystko tak jak ja? spojrzałam w jego brązowe oczy.
-Ja Ciebie też bardzo kocham. złożył na moich ustach delikatny pocałunek , który ja odwzajemniając pogłębiłam.Byłam tak zmęczona ,że zasnęłam w jego objęciach

Wstałam koło 9 wraz z Liasiem. Postanowiliśmy zrobić jakieś śniadanie dla chłopców , tak na powitanie. Na swoją bieliznę narzuciłam bluzkę chłopaka ,a on paradował w samych bokserkach.Kiedy już wszystko było gotowe wszyscy się zbiegli.
-Pff... No jak zwykle na gotowe . westchnęłam kręcąc głową.
Wszyscy zjedli z apetytem.
-Słuchajcie... Dzisiaj mamy wywiad ,ale ty Liamku nie możesz z nami pójść , więc macie cały dzień dla siebie. smutno rzekł Louis. Mój chłopak jakoś specjalnie nie rozpaczał z tego powodu. Po 15 minutach wielkich wrzasków , pisków i rozpieprzania wszystkiego co się da wyszli i nastała błoga cisza.
-Nareszcie ! westchnęłam siadając obok Payne przed telewizorem. Spojrzałam na mój telefon , pierwszy raz od wypadku . Było chyba z tysiąc nie odebranych wiadomości od Juliett i David'a. Skrzywiłam się i westchnęłam głęboko.
-Misiu ... Bo jest sprawa. zrobiłam słodką minkę do chłopaka , który automatycznie zaczął mnie słuchać - Bo dawno nie spotykałam się z przyjaciółmi i ona się martwią... Mogli by na chwilę wpaść?spytałam.
-Oczywiście . uśmiechnął się do mnie po czym cicho pisknęłam i od razu napisałam do nich. Umówiłam się z nimi dopiero za 30 minut więc poszłam się ogarnąć. Uczesałam włosy w warkocza , zastosowałam delikatny makijaż. Włożyłam przetarte rurki i jakiś T-shirt.

piątek, 21 września 2012

Rozdział 5

Klęczałam nad zakrwawionym Liamem - Kochanie! - drżącymi dłońmi dotykałam jego twarzy. Chłopcy się zbiegli , zasłoniłam twarz dłońmi i się rozryczałam. Myślałam , że będą źli. Zayn odciągnął mnie od miejsca wypadku i mocno przytuli do siebie. Wtuliłam się w jego ciepłe ramiona ,a łzy ciekły strumieniami.
-Wszystko będzie dobrze... - powtarzał - zobaczysz ! - ciągnął z niesamowitą nadzieją , ja tak nie umiałam.
-To wszystko przeze mnie ! - krzyknęłam , wtedy on się wzdrygnął i popatrzał ze zdziwieniem .
- Nie ! To wszystko przez tą wstrętną Danielle . - karetka wniosła Liama do karetki. Podbiegłam do sanitariuszy - Mogę jechać z nim? - spytała z wielką nadzieją i drżącym głosem.
-Jest panie jego rodziną? spytał jeden z panów w czerwonych ubraniach.
-Jestem jego narzeczoną. skłamałam wskakując do karetki.
Na miejscu dowiedziałam się , że musi mieć zrobioną operację. Skulona usiadłam na fotelu , po chwili przyszli chłopcy , Zayn od razu mnie objął. Nic nie mówił , tylko od czasu do czasu całował moje zlodowaciałe czoło. Wtulałam się w niego jak najbardziej mogłam. Była cisz , można było usłyszeć tylko pochlipywania moje i chłopaków. Czekaliśmy tak do 5 nad ranem , nie wytrzymałam i padłam ze zmęczenia.
Kilka godzin później obudziałam się nadal w ramionach Malika , tylko na sofie blisko łóżka ,na którym leżał Payne.  Szybko wskoczyłam do niego obok , potrzebowałam tego. Oparałam się o jego wiecznie ciepły tors. Uśmiechnęłam się sama do siebie i szepnęłam - Boże... Czemu to zrobiłeś? Niewiarygodnie kochałam, kocham i będe kochać tego człowieka ,a ty chciałeś żeby odszedł? -spojrzałam w górę powstrzymując łzy.
-Ja się nigdzie nie wybieram... szepnął nagle chłopak powstrzymując śmiech. Gwałtownie podskoczyłam i obróciłam się w jego stronę z bananem na ryju.
-Wszystko dobrze? spytałam niepewnie.
-Tak... chyba. zamyślił się z uśmiechem. Obdarowałam go namiętnym pocałunkiem.-Zdecydowanie lepiej.
Zaczęliśmy się śmiać tak ,że zbudziliśmy wszystkich. Oni już znali całą wersję wydarzeń , więc nie było co ukrywać. Zebrali się wokoło łóżka.
-To ja może zostawię was samych... lekko się skrępowałam i chciałam zejść z łóżka ,ale Liaś objął mnie ramieniem. Przewróciłam oczami i też go przytuliłam.

Taki bardzo bardzo króciuteńki : D jutro dodam dłuższy :)

czwartek, 20 września 2012

Rozdział 4

Zamartwialiśmy się o Liama ,gdy wszystkich rozbudził dźwięk One Direction WMYB , mój telefon. Wszyscy popatrzeli na mnie z uśmiechami , strzeliłam buraka i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
-Słucham? odebrałam niespokojnie.
-Halo , Effy? Możesz przyjść do parku....ale sama? spytał wstrzymując łzy.
-Boże , Liaś! Jasne jestem natychmiast ! wrzasnęłam i się rozłączyłam.
-To gdzie idziemy? -spytał Niall nakładając kurtkę. - Hymm?? ponownie na mnie spojrzał
-Wy? Nigdzie . Prosił mnie ,ale wy zostańcie zaraz przyjdziemy! i już mnie nie było

-Liam? spojrzałam na niego nie pewnie , siedział na ławce ze spuszczoną głową.
- Dzięki , że przyszłaś. uniósł głowę ,a po jego policzkach spływały łzy. Przytuliłam go natychmiast .
-Liaś , co jest? spytałam strasznie zmartwiona.
-Zdradzała mnie , cały czas robiła to dla sławy... rozpłakał się w moje ramie.
-Cii... już nic nie mów. - łza poleciała po moim policzku , jak ona mogła mu coś takiego zrobić ? Dziwka. Myślałam ,ale nie to teraz było najważniejsze. -Choć , bo zaraz zbierze się miliony paparazzi... pociągnęłam chłopaka za rękę. Kilka minut później byliśmy w mieszkaniu , czekali tam strasznie zdenerwowani chłopcy.
-No co jest?! sztucznie zdziwił się Liam. Wtedy objęłam go ramieniem i zaciągnęłam do swojego pokoju.
-Czekaj chwilkę ! szepnęłam do jego ucha i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Spojrzałam smutno na nich
-Zdradzała go ... szepnęłam powstrzymując łzy.
-Co do cholery? -krzyknęli równo , od razu pokazałam palcem by byli cicho. -Ale jak to? - panikował Louis. - Wiedziałem , że jest z nią coś nie tak... - smutno stwierdził Harry.
-Myślę , że nie potrzebuje samotność ,ale też nie może ciągle imprezować , bo jeszcze się w coś wkręci , jakieś dragi... Wiecie sami.. Jeśli chcecie i ja też bym trochę chciała...- słodko się zaśmiałam - zostańcie u mnie na jakiś tydzień? spojrzałam słodko...
-To może ty do nas przyjedziesz ? zaproponował Zayn.
-Oki ,ale za 2 dni , a teraz jedzcie po jakieś rzeczy dla siebie. wytknęłam im język i wróciłam do Payna. Siedział skulony na dywanie i grzebał coś w telefonie , kiedy mu go zabrałam był w trakcie usuwania jej numer zdjęć i wiadomości. Rzuciłam telefon na łóżko i przytuliłam Liama mówiąc - Nie była Ciebie warta , na pewno znajdziesz sobie lepszą dziewczynę. - pocieszałam go , nagle uniósł głowę i spojrzał mi w oczy.
-Znalazłem , od dawna miałem ją przy sobie , to ty... złączył nasze usta w pocałunku , moje usta ułożyły się w uśmiech po czym odwzajemniłam pocałunek i na chwilę oderwaliśmy się od siebie. Nasze czoła stykały się
-Kocham Cię , przepraszam. szepnął i wybiegł z domu przed chłopcami .
-Liam! - krzyknęłam - też Cię kocham... szepnęłam.
-GDZIE ON POBIEGŁ? krzyknął rozwścieczony Louis , nic mu nie odpowiedziałam tylko wybiegłam za chłopakiem szedł wolno po ulicy.
-Liam! -odwrócił się - Liam stój ! krzyknęłam z przerażenia kiedy zmierzał w moją stronę , potem usłyszałam już tylko pisk opon i dźwięk karetki.

Rozdział 3

Tutaj nowa bohaterka :
Juliett Monfgomery , 20 lat
Brytyjska projektantka światowej mody. Dużo zarabia uwielbia swój zawód. Jej przyjaciółką jest Jennifer.
Dużo czasu poświęca swojemu nałogowi czyli imprezowaniu , to jej pasja . Jest cudowną i oddaną przyjaciółką.











------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*kilka dni później*
Byliśmy na plenie teledysku .Zdążyłam polubić całe One Direction , doskonale się dogadywaliśmy. Mój przyjaciel , Chris źle patrzył im z oczu ,ale nie przejmowałam się tym. Przeprałam się wybrane ciuchy dla mnie czyli bokserkę , ciemne rurki i converse oraz skórzaną kurtkę . Miał być to teledysk do More Than This. Strasznie się tym stresowałam , bo był to mój pierwszy raz w teledysku i to jeszcze tak sławnym. Kiedy wychodziłam z chłopcami gdziekolwiek w mediach huczało od plotek skierowanych w moim imieniu ,ale akurat to mi nic nie robiło.
Byłam oparta o maskę samochodu potrzebnego do teledysku , prościej mówiąc stałam na swoim miejscu. Wpatrywałam się przed siebie i zawzięcie myślałam o moim życiu i znajomościach.
-Buuu! krzyknął Liam. podskoczyłam i od razu przeniosłam wzrok na niego.
-Chory jesteś? jeszcze przerażona spytałam chłopaka.
-Przepraszam... zasmucił się. Zaśmiałam się i objęłam chłopaka.
-Wybaczam ! - zaśmiałam się ,a on razem ze mną obejmując mnie w pasie - To śpiewaj dobrze , ok?
-Tak jest mamo! krzyknął i już odchodząc musnął moje usta... Co?! On ma dziewczyny , jest plantem...

*Po nagraniu *
Nie miałam ochoty rozmawiać z Paynem , przebrałam się szybko i wróciłam do domu. Przebrałam się w wygodne ciuszki , zaparzyłam herbaty i rozłożyłam się na sofie , przed telewizorem przykryta kocykiem.
Późna jesień , leje deszcz a wiatr dudni jak oszalały. -Ciepła herbata ukoi mnie... - pomyślałam czerpiąc kolejnego łyka. Kilka sekund po tym ktoś gwałtownie puknął w drzwi , spokojnie do nich podeszłam ,a w progu ujrzałam chłopców z Liamem na czele.
-Możemy się rozgościć , bo troszkę nas zmoczyło ... skrzywił się lekko.
-Oczywiście ! - zaprosiłam chłopców do środka. - Co się stało? - spytałam gdy już wszyscy zadomowili się na mojej sofie.
-Bus nam się zepsuł . rzekł Harry
-Masz coś do jedzenia ? szybko rzucił Niall.
-Kuchnia jest prosto i na lewo. uśmiechnęłam się do niego wyciskając swoją zgrabną pupkę między Louisem , a Zaynem. Zaczęliśmy oglądać jakiś horror , w sumie to Louis i Niall dodawali jakieś śmieszne komentarze więc przerodziło się to w komedię. Od Harrego dowiedziałam się , że Liam sobie już dzisiaj popił więc tym bardziej nie chciałam się do niego zbliżać.Ale niestety on zaczął się do mnie kleić. Miałam tego dość , przecież ma dziewczynę... Poszłam do Niall , do kuchni zobaczyć co robi. Jak wychodziłam usłyszłam szepty Liama do Harrego. - Widzisz jaka ona jest cudowna ? Ta dupka ... mmm! - wykrzyknął.
-Uspokój się ! wrzasnął do niego loczek. W kuchni Horan objadał się czymś z mojej lodówki , wyglądał słodko. - Co porabiasz? -spytałam sie go biorąc gryza zielonego jabłka.
-Masz bardzo smaczne jedzenie... wymamrotał z pełną buzią na co się zaśmiałam. Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas. Jest bardzo miły i śmieszny... Przeprosił mnie za zachowanie Payne i wytłumaczył mi , że ostatnio ma problemy w związku. Wzięłam chipsy ,szklanki i oczywiście sok do pokoju i wraz z blondaskiem dołączyliśmy się do oglądania filmu. Li ciągle mnie obmacywał ,przytulał i szeptał do ucha komplementy. Może i to było miłe ,ale on miał dziewczynę i tego było już za wiele. Horan zauważył moją skwaszoną minę i od razu wsunął się między mnie ,a nachalnego bruneta. Uśmiechnęłam się do niego w podzięce i oprałam głowę o ramię chłopaka.Nawet nie wiedziałam kiedy , wszyscy przytuleni do siebie zasnęliśmy.

Następnego dnia wstałam o 10.00 wraz ze mną Niall i Lou. Postanowiliśmy zrobić naszym śpiochą śniadanie. Obudziliśmy ich trochę za wcześnie , bo brunet gonił się ze mną po całym 4 pokojowym mieszkaniu , o jedną marchęwkę ,ale cóż... kiedy już usiadł na mnie okrakiem i gilgotał oddałam mu ją. Potem zjedliśmy śniadanie i poszłam się ubrać. Wybrałam bordowy sweter , czarne rurki i czarne converse.
Umyłam zęby i twarz , związałam włosy w wysokiego kucyka. Zrobiłam makijaż czyli użyłam podkładu , maskary i eye linera. Nałożyłam ten naszyjnik i wyszłam do chłopców , którzy sprzątali jeszcze po śniadaniu i po wczorajszym wieczorze. Uśmiechnęłam sie i splątałam ręce na klatce piersiowej. Wszyscy stanęli w szeregu i zasalutowali - Wszystko wysprzątane mamo! - krzyknęli i zaśmiali się ,a ja wraz z nim.
-Dziękuje wam bardzo kochani . - każdego z osobna przytuliłam ostatni był Liam , pociągnął mnie za nadgarstek do mojego pokoju ,oparł o parapet okna i przywarł do mnie co niezbyt mi się spodobało.
-Przepraszam Cię za wczoraj , poniosło mnie. Na prawdę mi przykro... -zasmucony spuścił głowę . - Prz..- chciał dokończyć lecz złaczyłam nasze usta w pocałunku ku mojemu zdziwieniu nie został mi dłużny. Natychmiast się od niego oderwałam i odchodząc szepnęłam prawie nie słyszalnie - Kocham Cię ,nadal...- wtedy zadzwonił telefon Payna.
-Halo ? -wesoło westchnął do słuchawki - Słucham Cię Dan... - zmienił ton głosu. - Tak?! Będę za 10 min! -wykrzyknął i rozłączył się. Rozwścieczony chwycił kurtkę i wybiegł bez słowa. Spojrzałam na chłopaków , którzy byli równie zdziwieni .

środa, 19 września 2012

Rozdział 2

-Ałć ! - z moich ust wydobył się dźwięk kiedy wstałam z ... właśnie ?! Gdzie ja byłam ? Leżałam na jakiejś sofie ,na której leżało jeszcze jakieś 5 osób. Obejrzałam się wokoło , wszędzie spali ludzie ,a na ziemi leżało pełno sałatki. Sałatka ... To mi się przypomniało , razem z Juliett rzucałyśmy ją wczorajszego wieczoru. Po wczorajszym spotkaniu z Liamem , zabrałam mnie do siebie bo nie chciała żebym sama siedziała w domu. Właściwie to wyczułam od niej strach i alkohol... Ale wróćmy do strachu , bała się go? Tak to chyba dobre słowo. Wstałam z łóżka tak ,aby nikogo nie obudzić. Bezszelestnie udałam się do kuchni mojej przyjaciółki , napiłam się trochę wody i podążyłam do jej pokoju. Na łóżku , leżała sama. Równie cicho wyjęłam jakiś T-shirt i spodnie z jej szafy. Ubrałam się w te rzeczy ,bo moja wczorajsza kreacja nie wyglądała dobrze. Była brudna i podarta. Ucałowałam czoło panny Mondgomery i wyszłam z jej okropnie brudnego domu. - Później pomogę jej to ogarnąć ... - pomyślałam idąc do swojego domu. Zaszłam do sklepu po coś na śniadanie i zobaczyłam te gazety ! Wszędzie było pełno zdjęć z wczorajszej imprezy , nie tej u Jul tylko tej z agencji. Byłam tam ja i ... Liam. " Czy wróci do dawnej dziewczny ,a zostawi obecną ? " " Niezła kłótnia! " "Widać , że coś pomiędzy nimi jest..! " rzuciłam tą gazetę i pobiegłam do domu. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i położyłam się do łóżka. Ryczałam jak głupia... -Po co ja z nim w ogóle gadałam? Po co mi to było? - zadręczałam się pytaniami. Spojrzałam na zegarek , była piętnasta. O 17 musiałam stawić się w agencji więc zjadłam coś w stylu obiadu i zaczęłam się przygotowywać. Postawiłam na czarną sukienkę i cieliste szpilki z platformą.( klik i sukienka) Gdy tylko moja stopa przekroczyła próg drzwi do budynku , w którym mieściła się agencja mody zostałam zasypana pytaniami i listami dotyczącymi dzisiejszego artykułu. Nie odpowiedziałam na żadne ,a gdy już doszłam do łazienki wypuściłam powstrzymywane łzy. Po 5 minutach , dyskretnie doszłam do miejsca pracy. Tam nie już wszyscy pracownicy lecz koleżanki z pracy zadawały pytania. One bardziej raniły moje uczucia bo były typu - Jest cudowny ...Ale ma dziewczynę , nie będzie dobrze. - skrzywiła się Jesica , sztuczna blondynka której nienawidzę . - Byliśmy przyjaciółmi , właściwie parą , ale ...- wtedy poczułam tą samą ciepłą dłoń co wczoraj lecz na moich biodrach. Za chwilę na moim ramieniu ujrzałam głowę Liama , zamurowało mnie. - Cześć dziewczyny. Effy , musimy pogadać. -szepnął słodko , od dawna nikt na mnie nie mówił Effy. Zawsze Ef , Jen , Jennifer , El , J. Ale nie Effy..
-Pogadać...? Chyba nie mamy o czym. - wygięłam się i uciekłam od jego uścisku. Złapał mnie za ręke i przyciągnął do siebie , nasze twarze dzieliły milimetry. Spojrzałam mu prosto w oczy i ujrzałam... Wielką tęsknotę. - Daj mi szanse to wytłumaczyć. - stanowczo odrzekł. Parsknęłam mu śmiechem w twarz ,a potem skierowałam wzrok za chłopaków stojących za nim. - Chcesz się tłumaczyć , tak? Ale tu nie ma z czego kochanie. Nawet jakbyś chciał to wszystko wiem. - odpowiedziałam ze złością a wtedy weszła moja szefowa. Krzyknęła do mnie i do chłopaka - Liam i Jennifer oraz reszta One Direction , zostają tutaj a dziewczęta idą za mną. - z uśmiechem ogłosiła nam wszystkim. Szczena mi opadła a z oczu potoczyły się łzy.
Usiedliśmy na sofie , obok mnie Liam i sympatyczny blondyn.
- Słuchaj... Wiem że jestem idiotą ,bo Cię zostawiłem ale ... w sumie to nie ma wytłumaczenia. spuścił głowę w tej samej chwili kilka łez. Odruchowo je otarłam i uśmiechnęłam się niewinnie do niego.
-Dobra , to nie ma sensu. Wiem , że Ci przykro i to doceniam , nie gniewam się Liaś. gwałtownie uniósł głowę. Zaśmiał się i objął mnie.
- Nigdy więcej nie mów Liaś . rzucił z nieukrywanym uśmiechem
- A Ty Effy . spojrzałam na niego z pod byka
- Oczywiście. zrobił słodką minkę. Nawet nie zorientowałam się kiedy się do siebie przybliżyliśmy. Payne chciał złączyć nasze usta lecz go odsunęłam i ostro się skrzywiłam.
-Co ty robisz?! Pamiętaj , masz dziewczynę... szepnęłam kiedy chłopcy patrzeli się na mnie.
-Cześć jestem Jennifer Elizabeth Simson. - odwróciłam się do nich i uśmiechnęłam szeroko.
-Hej! - odpowiedzieli chórkiem słodko się uśmiechając.
- Jestem Niall Horan . odpowiedział ten słodziutki blondyn.
- Zayn Malik , miło Cię poznać. mulat o cudownych oczach przedstawił mi się a za nim loczkowaty
- A ja Harry Styles ,a to Louis Tomlinson. kiedy zapoznał mnie z jego przyjacielem, on się skrzywił i walnął go w ramię. Zaśmiałam się pod noskiem po czym ponownie wpadła moja szefowa.
- O jak dobrze was widzieć ! Jennifer , mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość ! - krzyknęła uradowana.
-Tak ? Jaką ? - zaciekawiona wsunęłam się w sofę.
-Razem z Alice i Katy wystąpisz w teledysku chłopców . puściła do mnie oczko. Teraz jakoś nie była zdziwiona , jest dobrze z Liamem więc czemu nie? Poznam ich bliżej i zarobię trochę pieniędzy. Uśmiechnęłam się chytrze i skrzyżowałam ręce na mojej klatce piersiowej. Brunet patrzył na mnie bardzo zdziwiony. - Myślałem ,że będziesz zła... - szepnął.
- Nie... - pokręciłam tylko przecząco głową...

Mamy 2 :D Mam nadzieje że się wam spodoba i proszę o komentarze : * Dzięki za wejście i postaram się jutro dodać 3 ;)

wtorek, 18 września 2012

Rozdział 1

 - Jennifer Elizabeth Smith , w kreacji Juliett Mondgomery.- krzyknął do mikrofonu okrągły , wąsaty facet kiedy wychodziłam zgrabnym krokiem na scenę by zaprezentować mój strój. Był on zaprojektowany przez moją najlepszą znajomą , Alice. Zaprezentowałam kreacje i zeszłam ze sceny. Po kilku dziewczętach weszłam na końcowe przejście. Następnie zaproszono nas do bufetu , jak to zwykle bywa. Razem z koleżankami z pracy wzięłyście sobie po kieliszku szampana i przyjmowałyście gratulację od różnych ludzi z "branży" , ustawiałyście się do zdjęć. Nagle zobaczyłaś Liam , twojego przyjaciela od piaskownicy. Nogi zrobiły mi się jak z waty ,a w brzuchu obudziły się motylki jakby z długiego , zimowego snu. Nasze spojrzenia się spotkały , uśmiechnął się do mnie wesoło i zaczął podążać w moją stronę. Spanikowałam , nie wiedziałaś co zrobić... Odstawiłam kieliszek z końcówką płynu i wybiegłaś do łazienki. Zamknęłam drzwi kabiny i mimowolnie się po nich zsunęłam. Schowałam twarz, po której spłynęły cierpkie łzy , w dłoniach. Przybyły wszystkie wspomnienia związane z tym przemiłym brunetem .Owszem miłym ,ale także znienawidzonym przez ze mnie. Zostawił minę kilka lat temu , bez słowa pożegnania , wyjechał. Kochałam go , ba chyba nadal czułam do niego coś więcej. Nie umiałam tego opisać , tych uczuć kiedy to czytałam każdy wstrętny artykuł i oglądałam te okropne zdjęcia jego i tej Danielle. Zakręciło mi się w głowie , poczułam ucisk w jelitach . Nachyliłam się nad muszlą klozetową i zwymiotowałam. Po piętnastu minutach wyszłam z kabiny , stanęłam przed lustrem i poprawiłam włosy oraz dzisiejszą kreację "wieczoru". Tak wybrali sukienkę najlepszej projektantki , zresztą mojej przyjaciółki za najlepszą ,a ja ją prezentowałam i przyznam że wyszło mi to bez szwanku. Przed naciśnięciem klamki sztucznie się uśmiechnęłam i wyszłam w zatłoczoną salę bankietową. Na szczęście całe One Direction stali na scenie i rozmawiali z paroma dziennikarzami. Pomknęłam przez bar i parę stołów do koleżanek. Wszystkie stały odwrócone do sceny z dziwnymi uśmieszkami na twarzach. Zapewne ta tandeta je ruszała ,ale mnie wcale. Wręcz przez niego miałam do nich jakiś wstręt. Podeszłam do stołu i napiłam się sporą ilość ponczu. Kiedy tylko cały zespół szedł ze sceny Liam uporczywie szukał kogoś  wzrokiem. Byłam pewna że tym kimś jestem ja dlatego też skryłam się w tłumie reszty modelek. Wszyscy chłopcy podeszli i pogratulowali nam , mi udało schować się za Juliett. Po nie całych trzydziestu minutch wyszłyśmy ,a raczej Juli wyszła bo ja wybiegłam wręcz z hukiem. Już prawie , prawie byłam bezpieczna... Nagle silna i ciepła dłoń pociągnęła mnie za ramie , wiedziałam że to on. Odwróciłam się i spojrzałam w jego oczy , były przepełnione złością i... łzami? Liam James Payne ma łzy w oczach ?! Coś nie halo?! Ale kurczę , tak łzy !
- Jennifer ! - wrzasnął i potrząsnął moje osowiałe ciało wyrywając mnie z zamyślenia.
- Pamiętasz moje imię , gratulację. spuściłam wzrok na ziemię. Wtedy tylko głupio się uśmiechnął.
- Tęskniłem .... szepnął smutno po czym wybuchnęłam wielkim śmiechem - Tęskniłeś , haha ciekawe ! Co ja mam powiedzieć ?! Dowiedziałam się ,że wyjechałeś od mojej znajomej ! ZNAJOMEJ! Słyszysz ?! Kochałeś mnie niby , jasne...


No i pierwszy rozdział :) Wiem , że krótki ,ale nie miałam czasu zbytnio ;p Proszę o komentarze , jest to dla mnie naprawdę ważne ! Jeśli będzie choć jeden kom , będzie następny rozdział jutro ! Tyle ode mnie , całuski : *

Bohaterowie

Na początku chce się z wami przywitać i chcę wam powiedzieć kilka słów. Po 1 potrzebuje komentarzy , po to by wiedzieć że mam dla kogo pisać , choć jeden pod każdym rozdziałem :) Chciałam także wspomnieć że przedstawie wam bohaterów , być może będą dochodzili , zależy od dalszego ciągu wydarzeń ,który na razie nawet mi nie jest znany.:p Mam nadzieje że będziecie czytać z miłą chęcią

Bohaterowie

Jennifer Elizabeth Simson ( Jen El , Effy ,J) 18 lat. Mieszka w Londynie ,pracuje w agencji modelingu. Nie ma za dużo zajęć , bo pracę ma zaledwie 2 dni w tygodniu. Zarabia na prawdę dużo pieniędzy ale nie szydzi się tym. Jej rodzice mieszkają w Wolverhampton.
Jest pewną siebie i wesołą dziewczyną . Nigdy nikomu nie żaliła się czy płakała. Ma miano cudownej dziewczyny ,a w środku jest całkiem inna. Wnętrze jej nie jest takie wybuchowe jak wydaje się jej znajomym. Są 2 osoby które wiedzą o tej prawdziwej Jen. Nałogowo pali , lubi imprezy.


David Christopher Smith ( Dav , D , Chris , ) 18 lat.
Mieszka blisko swojej przyjaciółki , Jennifer. Znają się od dzieciństwa. Jego rodzice mieszkają w tym samym miejscu co państwo Simson. Można rzec ,że są najlepszymi przyjaciółmi. Chłopak od niedawna zajmuje się pircingiem. El jest dla niego jak siostra i vice versa. Ma własny salon , zarabia dużo kasy . 
Lubi imprezować ,a na swoim karku ma parę nałogów.











Harry Edward Styles 18 lat.
Jeden z członków Boys Bandu , One Direction. Najbardziej lubiany i szanowany wśród fanów. Pochodzi z Holmes Chaplen. Jego najlepszym przyjacielem jest Louis Tomlinson.










Zayn Javvad  Malik , 19 lat.1/5 One Direction. Jest muzułmaninem i nie wstydzi się tego. Jego dziewczyną jest Perrie Edwards z zespołu Little Mix.Chłopak urodził się w Bradford. Jest typowym Bad Boy'em i nie boi się wyzwań.

Niall James  Horan , 19 lat.
Należy do Brytyjskiego zespołu 1D.
Pochodzi z Mullingar w Irlandii. Uwielbia jeść , robi to praktycznie bez przerwy. Kocha także swoje życie i śmieje się na każdym jego kroku. Przez pare konfliktów z fankami zmienił się jego wygląd fizyczny jak i psychiczny . Bardzo wydoroślał.


Liam James Payne , 19 lat.Członek Irlandzko - Brytyjskiego Boys Bandu.Jego dziewczyną jest , widoczna na zdjęciu , Danielle Peazer. Dla pozostałych ,czyli Harrego Zayna Nialla i Louisa jest jak ojciec , sami mówią do niego Daddy Directioners. Bardzo dba i darzy sympatią swoich fanów i przyjaciół , lubi z nimi spędzać czas.
Urodził się w Wolverhampton. Możliwe że kiedyś poznał główną bohaterkę ;)

Louis William Tomlinson, lat 20
 Urodzony w Doncaster. Także jest członkiem 1D .Kocha swoją dziewczynę Eleonor tak jak najlepszego 
przyjaciela Harrego Stylesa